» Aktualności

Bałtowskie Bezdroża - relacja!
Michał Stachal, 15 października 2012, godzina 20:25

No i juz po rajdzie, co prawda szybko się dla nas skończył, ale imprezę oceniamy pozytywnie! Do Bałtowa dotarliśmy lekko przed 13, szybko się zapisaliśmy zajmując ostatnie 30 miejsce na liście załóg w klasie extreme. Szybko prześliśmy badania techniczne i zaraz trzeba było się zbierać na krótką odprawę. Po 14 wszyscy ruszylismy za organizatorem na teren na którym miał odbyć się prolog. Około 15 zaczęły się pierwsze starty, prolog był nie wymagający w sam raz na rozgrzewke, uzyskaliśmy 10 czas. Po prologu posililismy się przed etapem nocnym a o 18 rozpoczęły się starty. Przed naszym startem zorientowalismy się, że nie mamy żadnej lampki czołówki :/ Trochę mnie to zdenerwowało bo to w końcu etap nocny i ciężko mi będzie dobrze ocenić sytuacje, no ale cóż, jedziemy! Po starcie sprawnie przemieszczaliśmy się po roadbook'u do 1OS. Pierwszy os trochę wody, dosyć krótki i szybko go ukończyliśmy. OS2 zjazdy podjazdy i trawersy, szybko sprawnie pokonane, OS3 bagna. Dojechaliśmy tam jako około 6 załoga i nie było już prawie się do czego czepiać, na kołach niestety nic nie szło, na szczęście mieliśmy 80m liny i udało nam się do czegoś podczepić. Fajna próba na szczęście nie głeboka :) No i w drogę do ostatniego OS4 na etapie nocnym, po dojechaniu szybko przeszedłem zobaczyć jak wygląda próba. Wjazd pod dość wysoką górkę potem zjazd do rzeki i jazda pod nurt jakies 250m. Niestety na zjeździe nie wyrobilismy się między drzewami i musieliśmy się cofnąć i przy cofaniu uderzylismy w drzewo kołem i rozwaliliśmy przegub który zblokował nam skręt co wykluczyło nas z dalszej jazdy. Trochę czasu zajeło nam zjechanie z tej góry bez skrętu, a potem jeszcze załadowanie rajdówki na lawetę. Pomógł nam w tym jeden z organizatorów Blacha któremu serdecznie dziękujemy za pomoc, jak również Małyszowi za pożyczenie czołówki przed 2OS dzięki czemu widziałem cokolwiek ;) Po załadowaniu pojechaliśmy na kwaterę gdzie czekali już na nas nasi znajomi. Następnego dnia jeździliśy razem z nimi i oglądaliśmy jak się zmagaja z etpem dziennym inne załogi. Patrząc na wyniki z nocy i po przeliczeniu czasów wyszło nam, że po 3OS na etapie nocnym bylismy na 5 lokacie, więc chyba jeszcze nie jest z nami tak źle, następnym razem będzie lepiej! Mamy nadzieję, że kolejna edycja BB nie zaszczyci nas awaria, a poziom organizacji imprezy będzie równie wyoski jak tej i dlatego też polecamy wam tą imprezę! Zapraszamy do galerii.

Powrót